środa, 7 marca 2012



Ah ten   marzec.


  Nogami nie dotykam już ziemi,
dryfuję nad miastem pełnym zgiełku,
unosi mnie smutek tak wielki,
wypełnia mnie już po brzegi.
Wkradając się cicho w deszczowe
chmury, kryję tam swój płacz,
bo co lepiej zamaskuje łzy,
niż nieba ciche łkanie.
Na drobne kryształki rozpadam się,
nie mogę już normalnie funkcjonować.
Zdradzam sekrety własnej duszy,
za jeszcze jedno twoje słowo.

sobota, 3 marca 2012










 
Znowu szary wilk,
kołysze mnie do snu.
Swym gorzkim wyciem,
budzi we mnie lęk.

Ciemną gęstą farbę,
noc pod powieki wlała mi.
Czuję jak rozdziela nas,
chłodny księżyca blask.